Niemal dokładnie rok temu informowaliśmy o zakończeniu działalności pożyczkowej przez firmę pośrednictwo finansowe Kredyty-Chwilówki z Tych. Zamknięto wówczas 263 biura i zwolniono około tysiąca pracowników. Powodem była zmiana polityki biznesowej. Firma zdecydowała się odejść od udzielania pożyczek pozabankowych na rzecz windykacji. W tym samym czasie prowadzone było jednak śledztwo w sprawie pożyczkodawców współpracujących z Kredyty-Chwilówki. Na początku stycznia 2020 roku katowicka prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, po przeanalizowaniu umów ponad miliona pożyczek.
Na tej stronie znajdziesz:
Umorzone 07.01.2020 roku śledztwo dotyczyło Prometeo24 i Gredan – firm reprezentowanych przez pośrednictwo finansowe Kredyty-Chwilówki. Rozpoczęło się ono jeszcze w 2016 roku, tuż po wprowadzeniu nowych zasad obliczania kosztów pozaodsetkowych. Wątpliwości śledczych wzbudzała przede wszystkim wysokość pobieranych opłat, która mogła doprowadzić klientów, do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Weryfikacji wymagało również to, czy pożyczkodawcy, prowadząc działalność, posiadali niezbędne wpisy w rejestrze instytucji pożyczkowych.
Specjaliści z katowickiej prokuratury przebadali pod kątem nieprawidłowości ponad 1,2 mln pożyczek, udzielonych przez obie firmy w latach 2016-2018. Według analiz śledczych do przestępstwa nie doszło, dlatego sprawa została umorzona. Decyzja nie jest jednak prawomocna.
Co ciekawe, nie było to jedyne dochodzenie prowadzone w sprawie pośrednictwa finansowego Kredyty-Chwilówki. W latach 2014-2017, prokuratura w Tychach oraz prokuratura w Katowicach sprawdzały, czy forma pożyczek udzielanych przez pośrednika była zgodna z prawem. Również wtedy uchybień się nie dopatrzono i ostatecznie, w 2017 roku śledztwo zostało umorzone. Zażalenie na werdykt prokuratury złożyła wówczas m.in. Komisja Nadzoru Finansowego, czego efektem było kontynuowanie postępowania.
W obu przypadkach, po decyzji o umorzeniu śledztwa podniosły się głosy krytyki. Rząd od kilku lat zapowiada bowiem zdecydowaną walkę z lichwą i ukrócenie działalności firm stosujących nieuczciwe praktyki pożyczkowe. Dowodem na determinację rządzących miał być m.in. przygotowany w ciągu kilku miesięcy projekt nowelizacji ustawy antylichwiarskiej. Zakładał on drastyczne ograniczenie dopuszczalnych kosztów pozaodsetkowych oraz surowe kary więzienia za udzielanie chwilówek na lichwiarskich warunkach. Zapisy te są jednak krytykowane przez ekspertów z branży, według których nowe prawo nie wyeliminuje lichwy, a jedynie doprowadzi do upadku legalnie działających firm pożyczkowych i wzrostu szarej strefy.
Jednocześnie podobnej determinacji brakuje organon, które mają dochodzić praw osób, pokrzywdzonych przez chwilówki udzielone na niejasnych zasadach. Choć już wcześniej, umorzenie postępowania dotyczącego firmy Kredyty-Chwilówki budziło wątpliwości KNF, prokuratura kolejny raz zdecydowała się na oddanie zarzutów wobec pośrednika i współpracujących z nim podmiotów.
Powstaje zatem pytanie, jak będzie wyglądała tak szumnie zapowiadana walka z lichwą? Nie da się bowiem ukryć, że samo ustanowienie nowego prawa nie sprawi, że nieuczciwi pożyczkodawcy znikną z rynku. Potrzebne będą również wydajne instytucje śledcze, które będą w stanie wychwycić niezgodne z prawem praktyki, szkodzące interesom konsumentów.
Jak na razie, prace nad nowelizacją ustawy antylichwiarskiej zostały wstrzymane. Nie wiadomo więc, czy w najbliższym czasie doczekamy się jakichś zdecydowanych kroków w sprawie firm pseudopożyczkowych.
Sponsorujemy
Nasze wyróżnienia
Nasi partnerzy
Komentarze