Upadłość konsumencka zyskuje na popularności wśród osób, które nie są w stanie spłacić swojego zadłużenia. Jednak już w 2020 roku nowelizacja Prawa upadłościowego przyniesie spore zmiany. Jakie? Tego dowiecie się z naszego artykułu.
Na tej stronie znajdziesz:
Upadłość konsumencka wprowadzona została do polskiego prawa upadłościowego i naprawczego w 2009 roku. Natomiast już w grudniu 2014 roku miała miejsce jego nowelizacja, istotnie liberalizująca przesłanki ogłoszenia upadłości. Odpowiadając jednak na pytanie, czym jest sama upadłość konsumencka? Otóż jest ona postępowaniem sądowym skierowanym wyłącznie dla osób prywatnych, nie prowadzących działalności gospodarczej. Jej głównym celem jest oddłużenie całego lub części zadłużenia, którego konsument nie jest w stanie spłacić (przez np. wzięcie zbyt dużej ilości kredytów, czy chwilówek online).
Z możliwości takiej skorzystać mogą wyłącznie osoby, które są niewypłacalne. Co oznacza, że ich miesięczne wynagrodzenie jest zbyt niskie do pokrycia wydatków związanych z utrzymaniem i spłatą długów. Należy tu podkreślić, że upadłość może dotyczyć wyłącznie długów, które zaistniały przed jej ogłoszeniem. Istotne jest również to, że można o nią wnioskować tylko wtedy, gdy zadłużenie wyniknęło z przyczyn losowych, a nie np. z zaniedbań ze strony konsumenta oraz jego szkodliwego działania w stronę wierzyciela.
Nowelizacja ustawy z 31 grudnia 2014 roku, znacznie złagodziła zasady ogłoszenia upadłości i jak wykazują liczne statystyki, zmiana ta istotnie wpłynęła na ilość wniosków o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Chodzi tu naturalnie o wzrost tych przypadków. Ponieważ jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości w 2014 roku miały miejsce 32 ogłoszenia upadłości, w 2015 – 2150, 2016 – 4447, 2017 – 5470, natomiast w 2018 ogłoszonych zostało ich już 6552.
Jednak ciągle daleko nam do innych krajów zachodnich, takich jak chociażby Kanada, która jest porównywalna pod względem ludności do Polski. Rocznie przeprowadza się tam ok. 130 tys. postępowań związanych z niewypłacalnością konsumentów (w USA jest to już ponad 700 tys.) Natomiast jeśli chodzi o kraje UE to wskaźnik ten dla Francji wynosi ok. 200 tys., Anglii i Walii – ok. 90 tys. a Niemiec – ok. 80 tys.
Jak widać różnica ta jest kolosalna. Aby z takiej możliwości uporania się z długami mogło skorzystać więcej osób, we wrześniu tego roku prezydent Andrzeja Duda podpisał, przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelę Prawa upadłościowego. Nowelizacja ma na nowo określić zasady dotyczące upadłości konsumenckiej, zaś jej przepisy wejdą w życie w marcu 2020 roku. Jak wyjaśniał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zmiana ta była potrzebna, ponieważ nowelizacja przepisów o upadłości konsumenckiej z 2014 roku nie rozwiązywała problemu tysięcy konsumentów, którzy wpadli w spiralę długów.
Zaznaczył również, że “jest bodaj sześć tysięcy takich spraw w polskich sądach. My chcemy, by takich spraw było kilkadziesiąt tysięcy, ponieważ ostrożnie szacując, co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej”. Podkreślił również, że upadłość konsumencka pozwala pomóc osobom, które nie są w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych, przez co „stają się niewolnikami tego zadłużenia do końca życia”.
Nowe przepisy, które wejdą w życie w marcu 2020 roku przewidują m.in. to, że:
Bez zmian natomiast pozostaną:
Wszystkie nowe rozwiązania miałyby w większości obowiązywać po pół roku od ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw (z wyjątkiem części z nich, które wejdą w życie odpowiednio po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, z dniem 1 stycznia 2020 roku lub z dniem 1 grudnia 2020 roku). Dzięki nowelizacji ogłoszenie upadłości ma być szybsze i sprawniejsze ponieważ większość upadłości ma być przeprowadzanych bez konieczności wyznaczania sędziego komisarza.
Zmiany te mają w znacznym stopniu odciążyć sądy. Zaś sami wierzyciele będą mogli zgłaszać swoje wierzytelności bezpośrednio do syndyka, co znacznie przyspieszy powstawanie list wierzytelności. Co ważne, syndycy zyskają także możliwość poszukiwania majątku dłużnika za pomocą komorników sądowych. Dodatkowo, jak już wspomnieliśmy wcześniej samozatrudnieni, którzy ogłoszą upadłość w 2020 roku zyskają możliwość ubiegania się o środki na opłacenie najmu lokali przez okres do dwóch lat (tak jak w przypadku konsumentów nie prowadzących działalności gospodarczej).
Jednak to tyle z optymistycznych wieści, gdyż zdaniem wielu ekspertów, zmiany te przyniosą więcej szkody niż pożytku. Jak w wywiadzie dla TVN24 podkreślił mecenas Grzegorz Baran z Kancelarii Baran&Pluta „zmiany należy generalnie ocenić negatywnie”. Dlaczego? Ponieważ “dłużnikom będzie bardzo trudno przeprowadzić cały proces upadłości konsumenckiej z sukcesem, czyli całkowitym oddłużeniem. Zmiany mają za zadanie większą ochronę interesów wierzycieli zamiast oddłużenie dłużnika i pomoc w powrocie do normalnego życia, bez komorników i windykatorów, co ma miejsce w obecnym stanie prawnym”.
Niekorzystne dla dłużników będzie również to, że od 2020 roku sąd sam będzie ustalał, czy zasługują oni na umorzenie wszystkich swoich długów czy też nie. Nie będzie się to także odbywać na początku sprawy jak dotychczas, lecz dopiero po przeprowadzeniu upadłości na etapie planu spłaty wierzycieli (czyli po sprzedaży majątku przez syndyka). Należy tu przypomnieć, że obecnie jeśli tylko dojdzie do ogłoszenia upadłości, to w jej efekcie wszystkie długi są natychmiast umarzane, a sąd uznaniowo wyznacza plan spłaty części wierzytelności.
Jeśli po wejściu przepisów w życie sąd uzna, że zadłużenie było celowe, to wówczas umorzenie wierzytelność nie będzie możliwe. Tak więc, pomimo utraty całego swojego majątku dłużnik będzie nadal zobowiązany do spłaty zobowiązań, a wierzyciele będą mogli dochodzić swoich praw sądownie. Wyjątkiem od tej reguły będzie jedynie trwałe i nieodwracalne kalectwa dłużnika i brak możliwości podjęcia pracy zarobkowej oraz nieposiadania żadnego majątku, z którego możliwe byłoby zaspokojenie wierzycieli.
Oczywiście jest to słuszny mechanizm, który nie będzie pozwalał na oddłużenie osób celowo działających na szkodę wierzyciela. Jednak od razu nasuwa się pytanie, jak zatem będzie wyglądało orzecznictwo sądów i określenie tego, czy działanie dłużnika było umyślne czy też nie? Niekorzystne dla dłużnika jest również wydłużenie tzw. planu spłaty. Ponieważ po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej sąd może umorzyć zobowiązanie na okres maksymalnie 5 lat.
Jeśli w tym czasie okaże się, że dłużnik znalazł się w lepszej sytuacji finansowej i zwiększył się jego stan posiadania, to wówczas sąd automatycznie odwiesza to umorzenie i może dłużnikowi wyznaczyć plan spłat na kolejnych siedem lat. Przez co dłużnik będzie w upadłości konsumenckiej nawet 12 lat (obecnie procesy takie kończą się w maksymalne 3 lata). Dodatkowo może się także okazać, że nawet i po 12 latach toczenia się upadłości, na końcu sąd odmówi całkowitego oddłużenia, ponieważ uzna, że dłużnik działał na szkodę wierzyciela celowo.
Podsumowując, samo uzyskanie upadłości konsumenckiej od marca 2020 roku będzie znacznie łatwiejsze i szybsze. Jednak znacznie trudniejsze okaże się umorzenie długów, na które trzeba będzie zapracować ściśle trzymając się długoletniego planu spłaty.
Sponsorujemy
Nasze wyróżnienia
Nasi partnerzy
Komentarze