Jak wynika z raportu, zrealizowanego na zlecenie firmy Provident, jedynie 15 proc. Polaków ma obecnie problemy z finansowaniem bieżących potrzeb. Statystycznego Kowalskiego stać na więcej niż jeszcze kilka lat temu, a pożyczanie pieniędzy na opłacenie rachunków coraz częściej staje się dla niego jedynie wspomnieniem.
Wyniki raportu „Zadłużenie i bezpieczeństwo finansowe Polaków” przeprowadzonego przez analityków SpotData na zlecenie Provident Polska nie pozostawiają wątpliwości — Polaków stać na więcej i żyje im się zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilka lat temu.
Rzeczywiście, zadłużenie gospodarstw domowych w Polsce jest obecnie stosunkowo niskie. W 2017 r. sięgało ono około 35 proc. PKB, czyli było dokładnie na granicy dolnego przedziału wskazanego w badaniach MFW jako zakres optymalny dla wzrostu gospodarczego. Tylko 15 proc. przebadanych Polaków zadeklarowało problemy z finansowaniem bieżących wydatków. W 2000 roku taką deklarację składało co drugie gospodarstwo domowe.
Zadłużenie Polaków w porównaniu z krajami rozwiniętymi, jak i z rynkami wschodzącymi jest relatywnie niskie. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim dług hipoteczny. Nie wszyscy Polacy posiadają bowiem zdolność kredytową pozwalającą na otrzymanie kredytu na dom czy mieszkanie.
Z kolei dług niehipoteczny, czyli głównie przeznaczony na konsumpcję, jest stosunkowo wysoki, w porównaniu z innymi krajami.
Wyniki raportu pokazują także, że choć Polacy wciąż się zadłużają, zdecydowanie rzadziej sięgają po dodatkowe środki, aby sfinansować bieżące potrzeby.
Jak deklaruje Marcin Żuchowski, dyrektor ds. ryzyka kredytowego i członek zarządu Provident Polska, „W ciągu ostatnich pięciu lat średnia wartość pożyczki w naszej firmie wzrosła z około 1800 zł do około 3000 zł. Jest to m.in. efekt tego, że pożyczki coraz rzadziej służą łataniu dziur w domowym budżecie, a coraz częściej realizacji różnego rodzaju planów, które nie stanowią wydatków pierwszej potrzeby, np. remont, zakup sprzętu elektronicznego czy wysłanie dziecka na obóz”.
Pieniądze z chwilówki służą zatem do finansowania produktów i usług związanych z aspiracjami społecznymi.
Raport wskazuje na jeszcze jedną, istotną rzecz. Polacy zaciągają mniej pożyczek, ale pożyczają zdecydowanie wyższe kwoty niż jeszcze kilka lat temu. Taka tendencja to kolejny argument, potwierdzający odmienny charakter procesu zadłużania się. Co ciekawe, przyjaciele i znajomi coraz rzadziej są wskazywani jako miejsce, gdzie można pożyczyć pieniądze. Powodem zadłużania u najbliższych była najczęściej niemożność pokrycia bieżących wydatków. Zmniejszająca się regularnie liczba takich pożyczek jest więc kolejnym argumentem, świadczącym o poprawie sytuacji finansowej Polaków.
Zdecydowanie najszybciej rośnie odsetek zadłużonych osób w wieku 16-24 lata. Choć taka tendencja jest dość naturalna — w tej grupie wiekowej najszybciej spada bowiem bezrobocie i rosną dochody, może świadczyć także o nieumiejętności poprawnego oszacowania ryzyka kredytowego przez najmłodszych klientów.
Sponsorujemy
Nasze wyróżnienia
Nasi partnerzy
Komentarze